Wiosna, ach to Ty. | Fotoplastikon, chęć podróżowania, garść nowości

"W marcu jak w garncu" - to stare przysłowie przypomina mi się codziennie, gdy tylko wyjrzę przez okno. W dodatku moje samopoczucie i produktywność po pracy mówi mi jasno, że panuje wiosenne przesilenie. Mały spadek formy chyba sięgnął najgłębszego dna i teraz może być już tylko lepiej. I tak się zapowiada.

Weekend poświęcam duchowi francuskiego (np. oglądając "Delikatność" czy słuchając "Mozart, l'opera rock") i hygge, a w dodatku wróciłam do jogi, którą ćwiczę codziennie po pracy jako rozdzielacz życia pracowniczego i prywatnego. Upiekłam też ciasto w swojej serduszkowej formie, a na oknie kwitną mi babki i hiacynty. Z kolei przyszły tydzień będzie kolejnym maratonem wypełniony ciekawymi wydarzeniami. Chyba jestem na to gotowa.


I tak też w przyszłym tygodniu idę:
- w poniedziałek na kolejne spotkanie branżowe PR bez krawatów o kryzysach (18:30) lub na Vol 7. Wszyscy Jesteśmy Fotografami (19:00) albo do Nieba na Oscar Nominated Films [potrzebuję teleportera],
- we wtorek na pokaz filmu "Nazywam się Cukinia" w ramach Festiwalu Frankofońskiego,
- w środę na warsztaty do Fotoplastikonu z metody Brązu Van Dyke,
- w czwartek na zamknięty pokaz "Pięknej i Bestii" z moim ukochanym EF Polska <3,
- w piątek na spotkanie z fotografem Tomkiem Sikorą,
- w sobotę na otwarcie Muzeum nad Wisłą,
- w niedzielę na Sounds of Arts.

Tymczasem swój weekend rozpoczęłam z Em. i Domą od kolejnej wizyty w Fotoplastikonie, gdzie aktualnie można oglądać wystawę o Wenecji z lat 50. Tu kilka ujęć, które najbardziej mi się podobały:











Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Warsztaty z cyjanotypii w Fotoplastikonie Warszawskim

Kwietniowe podsumowanie

Zielono mi! Czyli weekend pod hasłami "Osiecka" i "natura"